Przetwarzanie sensoryczne jest neurologicznym procesem, w którym dochodzi do integracji wszystkich docierających wrażeń ze świata zewnętrznego i wewnętrznego. Dzięki temu procesowi możemy między innymi zaspokajać swoje potrzeby, określać zagrożenia, uczyć się, inaczej mówiąc jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować (reagować na różne stymulacje) w codzienności. Dzięki zmysłom uczymy się świata i siebie.
Najwcześniej, bo już w życiu płodowym rozwijają się 3 zmysły: układ dotykowy, przedsionkowy (równowaga) i propriocepcja (czucie własnego ciała). Kolejne cztery: słuch, węch, wzrok i smak rozwijają się nieco później i współgrają z pierwszymi. Istnieje jeszcze 8 zmysł, jak dotąd najmniej poznany – interocepcja, czyli czucie narządów wewnętrznych. Dość duża część dzieci, z uwagi na rozwój ich układu nerwowego, odczuwa pewne trudności w interpretowaniu i organizacji bodźców, niektóre z nich odczuwają to często, a jeszcze inne doświadczają tego cały czas i wtedy mówimy o zaburzeniach przetwarzania sensorycznego.
Obecnie, dość często poruszany jest temat integracji sensorycznej. Z pewnością ma to związek z rozwojem nauki o przetwarzaniu sensorycznym, co za tym idzie coraz większej dostępnej liczbie badań, ale i świadomość rodziców w tym zakresie stale się powiększa.
Obecni rodzice spędzali czas w dzieciństwie na odmiennych doświadczeniach, niż większość dzieci dzisiaj. Jako rodzic bez większego trudu możesz przypomnieć sobie jakie zabawy i gry towarzyszyły Ci w dzieciństwie oraz jakie uczucia wywoływały. Beztroskie wbieganie do kałuży, lepienie śnieżek i rzucanie nimi, lepienie bałwana, zabawy z piłką, zjeżdżanie po śniegu na sankach, tworzenie baz na drzewach, skakanie na skakance, zabawy z gumą, tworzenie wianków z polnych kwiatów, podchody, zabawa w klasy, huśtanie się, a nawet siorbanie herbaty. To wszystko umożliwiało dla mózgu i ciała naukę integrowania bodźców docierających ze zmysłów. Zachodziła bowiem stymulacja sensoryczno-motoryczna dająca szansę na zniwelowanie późniejszych ewentualnych trudności w przetwarzaniu sensorycznym, lub ograniczająca w pewien sposób jej intensywność.
Aktualnie, dzieci mają mniej możliwości takiego spędzania czasu. Nie chodzi tutaj tylko o fakt, że nastąpił rozwój i upowszechnienie urządzeń elektronicznych. Również rodzice często muszą dostosowywać się do realiów życia – pracować ciężej i dłużej, z szerokiej gamy zajęć dodatkowych wybierać te najlepsze, już nawet zakupy żywności nie są prostą sprawą. Poświęcamy na to tak dużo czasu, że często nie starcza go na inne aspekty życia. Elektronika używana nie tylko przez dzieci, ale i dorosłych, obowiązki, emigracje lub migracje oddzielające od rodzin pokoleniowych, mnóstwo wyborów i możliwości, które także są obciążające, większy nacisk na rozwój intelektualny i wszechobecne zmęczenie. To wszystko sprawia, że mamy mniej czasu na odpoczynek, zabawę z dzieckiem i bycie samemu. Z drugiej strony dla dzieci atrakcyjniejsze wydają się gry komputerowe i znajomości on-line. Są to rzeczy, które bombardują wręcz zmysły, niestety te, które powinniśmy raczej wyciszać. Właśnie dlatego co raz częściej powstają zalecenia i dobre praktyki służące ograniczaniu czasu spędzanego w sieci, szczególnie w najmłodszych latach, gdzie mózg jest niezwykle plastyczny.
By zadbać o prawidłowy rozwój przetwarzania sensorycznego, które odpowiada całościowo za reakcje organizmu związane z docierającymi bodźcami, warto od początku zachęcać dzieci do zabaw sensoryczno-motorycznych, czyli takich, które uwzględniają związek pomiędzy wrażeniami sensorycznymi i ruchem. Większość ogólnodostępnych, interaktywnych zabawek zwanymi edukacyjnymi, niestety są edukacyjne tylko z nazwy. W zamyśle producentów jest samotna zabawa dziecka z zabawką, co naturalnie rzadko się sprawdza. W szczególności dotyczy to dzieci do 5-6 roku życia, gdzie by rozwijać swoją kreatywność potrzebują interakcji społecznej, wskazówek, drogi i podstaw do poszerzania repertuaru zabaw. Najlepsze, a zarazem najbardziej wartościowe są te zabawy, w których dziecko ma nieograniczone możliwości modyfikacji, te inspirowane jego światem wewnętrznym i dające poczucie wolności oraz niezależności. By to miało miejsce, dobrze jest stosować dobre praktyki odnośnie urządzeń elektronicznych i proponować, uczyć oraz inspirować dzieci w jaki sposób się bawić, a także wykorzystywać przedmioty z otoczenia. Warto dodać, że według ostatnich badań, samo korzystanie przez dziecko z komputera, telefonu lub telewizora powyżej 1 h dziennie wpływa ograniczająco na jego rozwój. Zatem bawiąc się i jednocześnie łącząc ruch z zabawami sensorycznymi, możemy mieć pewność, że rozwój naszego dziecka będzie przesuwał się we właściwym kierunku.
Zabawy sensomotoryczne mają nieograniczoną pulę aktywności i atrybutów do nich potrzebnych. Jednym z nich są chociażby worki sensoryczne. Wykorzystanie ich w zabawie łączy wrażenia sensoryczne z kierowanym ruchem. W zabawach takich kluczową rolę odgrywa cel – samo pokazywanie i dotykanie worków nie będzie skuteczne. Musimy wskazać dziecku ideę zabawy, cel do którego warto dążyć, by zabawa była wartościowa i interesująca. Może to być rzucenie workiem do wskazanego miejsca, przejście z nim na głowie po odpowiedniej długości itd. Zabawa powinna mieć swój początek i zakończenie. Dlatego też przygotowany został specjalny artykuł poświęcony inspiracjom na zabawy sensomotoryczne z wykorzystaniem worków sensorycznych. To mnóstwo zabaw rozwijających, które możesz wykorzystać bawiąc się ze swoim dzieckiem. Znajdziesz go w Strefie Rodzica – narzędziowni rodzicielskiej, które jest tworzone specjalnie dla Ciebie, zupełnie za darmo.