Moda na tablice manipulacyjne trwa już od jakiegoś czasu i wszystko wskazuje na to, że szybko nie minie. Często tworzą je sami rodzice we własnym zaciszu domowym, albo kupowane są już gotowe od wyspecjalizowanych firm zajmującymi się ich większą produkcją. Ideą tablicy jest przede wszystkim trening motoryki małej dziecka, a także możliwość korzystania z przedmiotów, których dostęp jest na co dzień utrudniony. Właśnie dlatego ich atrakcyjność w oczach najmłodszych rośnie proporcjonalnie do ilości rzeczy ,,niedostępnych” umiejscowionych na tablicy. Zdarza się i tak, że pomimo różnorodności montowanych elementów, dla niektórych dzieci nie jest ona na tyle zajmująca, żeby spędzać przy niej długie minuty czy godziny. Zazwyczaj są to pojedyncze przypadki, ale warto wziąć pod uwagę ten fakt przy jej tworzeniu lub zakupie. Personalizacja tablicy, szczególnie uwzględniająca upodobania, lub wiek dziecka może zwiększyć szansę na zainteresowanie i wydłużenie zabawy. Przy podejmowaniu decyzji o wręczeniu tablicy swojemu dziecku, ważne, by wcześniej zastanowić się i ustalić co myślimy na temat udostępniania dziecku niektórych przedmiotów z życia codziennego, które mogą być w normalnych warunkach niebezpieczne, lub zwyczajnie nie chcemy by nasza pociecha tym się posługiwała. Mówi się, że im więcej będziemy zabraniać, tym bardziej będziemy osiągać efekt odwrotny. Praca z przedmiotami, które stwarzają zagrożenie, w warunkach kontrolowanych daje możliwość zaspokojenia ciekawości dziecka, nauki o otaczającym je świecie, ponadto zachęca malucha do dalszej eksploracji i ewentualnego zadawania pytań. Chociaż kluczowe w tym, wydaje się być traktowanie dziecka poważnie, budując przy tym zaufanie i więź. Ten pogląd jest głównym argumentem zwolenników tablic manipulacyjnych, ale nie brakuje również jej przeciwników. Gdyby zrobić badania w tym zakresie, prawdopodobnie okazałoby się, że liczba przeciwników zabaw tablicą manipulacyjną jest mniejsza, niż przeciwników. Główną przesłanką powstrzymującą zakup lub tworzenie takich zabawek w domu jest fakt, że pewnych rzeczy dziecko kategorycznie nie powinno używać. Tak samo jeśli chodzi o przedmioty znajdujące się w otoczeniu, które potencjalnie mogą być niebezpieczne dla dziecka, nawet jeśli są zabezpieczone i zabawa przebiega w warunkach kontrolowanych. Przeciwnicy, mogą kierować się zdaniem, że taka zabawa dawała by ich odgórne przyzwolenie na niebezpieczne zabawy, a tym samym zwiększałaby prawdopodobieństwo przyszłych nieszczęść. Zwolennicy z kolei, widzą taką formę zabawy jako jedyną szansę na praktyczną naukę o przedmiotach oraz uniknięcie niekontrolowanego manipulowania np. gniazdkiem, sznurkami, kablami, które są podłączane i użytkowane przez dorosłych domowników.

Główną ideą tej formy zabawy, jest umieszczanie na niej wielu codziennych przedmiotów, do których dzieci z reguły mają ograniczony dostęp ze względów bezpieczeństwa czy w celu uniknięcia szkód. Mocując te elementy stabilnie, bez dostępu do prądu na konkretnych przedmiotach, (konkretnych, dlatego że tablice czasami są podłączane do zasilania, jednak tylko i wyłącznie w celu instalacji np. lampek, które dziecko może samodzielnie włączać) stwarzamy kontrolowane warunki zabawy i użyteczności sprzętów. Argumenty z ai przeciw są jak najbardziej słuszne, niemniej jesteśmy odpowiedzialni za dzieci i za ich bezpieczeństwo w każdym momencie, obdarzając je zaufaniem, ucząc, rozmawiając, udostępniając możliwości nauki oraz zabawy wszechstronnej, rozwijamy je emocjonalnie i intelektualnie, a co najważniejsze budujemy fundamenty przestrzegania reguł i zasad w przyjaznym tego słowa znaczeniu.

Ceny tablic manipulacyjnych są różne w zależności od estetyki wykonania, a także ilości i jakości montowanych przedmiotów. Już od kwoty 50 zł jesteśmy w stanie wykonać tablicę w domowym zaciszu chyba, że większość przedmiotów mamy dostępnych i gotowych do użytku, wtedy koszt wykonania spada. Za egzemplarze wykonane z dbałością o detale, z nowymi przedmiotami kupowanymi specjalnie do tablicy, z elementami kreatywnymi i personalizowanymi cena może nawet wynieść 600-700 zł. Zauważalna jest taka zasada: im większa estetyka, funkcjonalność i kreatywność, tym koszt jest wyższy. Dla dużej części społęczeństwa to koszt przekraczający możliwości finansowe, dlatego sporo osób decyduje się na wykonanie tablicy samodzielnie. To również ma swoje plusy, bo możemy wykonywać ją wspólnie na zasadzie rodzinnej zabawy. Każdy może mieć swój wkład w tworzony przedmiot. Możemy też używać elementów już zbędnych, które posiadamy w piwnicach, czy garażach, dokupić w sklepie, a także tworzyć je sami. Przy odrobinie zaangażowania, chwili czasu i własnej pomysłowości przy użyciu jakiegokolwiek sprzętu do wkręcania śrub, może powstać piękne i twórcze dzieło, które polubi niejeden maluch. Wszystko zależy od tego na jaką kwotę możemy sobie pozwolić i co możemy wykorzystać z otoczenia nie wydając na to pieniędzy. Czasem bywa tak, że mamy kawałek jakiejś płyty np. mdf, zamki, klamki, które nie posłużą nam już w mieszkaniu, dlatego na kosztem tablicy byłyby jedynie śruby, listwy do przytwierdzania i zabezpieczania. A i to często też możemy znaleźć w warsztacie domowym. Jeśli jesteś zwolennikiem stworzenia własnej tablicy manipulacyjnej swojemu dziecku, poniżej przedstawiam być może przydatne wskazówki do wykorzystania.

1. Podstawa, czyli bezpieczeństwo.

  • Płyty drewniane lub drewnopochodne (OSB, MDF, płyta wiórowa laminowana, grube sklejki).
  • Śruby, podkładki, listwy zabezpieczające, kołki rozporowe.

Wykorzystana płyta musi być odpowiednio gruba (przynajmniej 10 mm), by utrzymała stabilnie elementy tablicy. Można je zakupić chociażby w każdym markecie budowlanym. Ważna jest też możliwość solidnego przymocowania jej do ściany, by nie martwić się, że pod ciężarem dodatkowo przymocowanych elementów, osunie się. Ciekawe są tablice z wykorzystaniem konkretnych kształtów wedle zainteresowań dziecka, co wzbudzi jeszcze większą ciekawość. Mogą to być między innymi kształty: domu, postaci z bajki, zwierzątka, samochodu czy chmury.

Rozwiązaniem, z którym się spotkałam, by ominąć zakup płyty, która faktycznie może wynieść nawet 100 zł, jest wykorzystanie najzwyklejszego, dość popularnego stolika w formie kwadratu. Jeśli obijemy go dodatkowo z każdej strony płytami powstanie dość bogata w elementy, ciekawa manipulacyjna duża kostka. Chociaż można by mieć pewne obawy co do tej idei, jednak okazuje się, że stolik sprawdza się równie dobrze jak pozostałe wymienione wyżej płyty. Jest dodatkowo mobilny i posiada wygodną wysokość dla małego dziecka. Poniżej prezentuję zdjęcie, które taką tablicę właśnie przedstawia.

2. Serce tablicy, czyli przykładowa lista możliwości do montażu:

  • klamka do okna/drzwi
  • zasuwka do drzwi
  • zapornica do drzwi (łańcuch)
  • zamek do drzwi
  • gniazdo elektryczne
  • kabel z wtyczką
  • kłódka
  • multimetr
  • klawiatura
  • telefon (szczególnie ten na korbkę)
  • rura (karbowana, PCV)
  • kran, kranik
  • kolano do rur kanalizacyjnych
  • zawory
  • sznurówka ( w formie buta do nauki zawiązywania)
  • tarcza zegara
  • pasek od zegarka
  • taśmy z karabińczykiem i kółkiem metalowym
  • taśma z klamrą (plastikowy zatrzask)
  • włącznik światła z lampkami (z doprowadzonym prądem)
  • włącznik światła bez doprowadzania prądu
  • małe przełączniki
  • lusterko
  • dzwonek do drzwi
  • klakson
  • dzwonek rowerowy
  • kalkulator
  • koła zębate
  • gniazdko RTV
  • kabel RTV
  • zamek odzieżowy
  • materiał, tworzywo, drewno z guzikami i sznurkami
  • cymbałki
  • liczydło z pomalowanych kółek do karnisza
  • cyferki i literki drewniane
  • tablica kredowa/magnetyczna
  • klepsydra
  • spinki do włosów wpinane np. na listwę ( w wersji dla dziewczynek)
  • metrówka
  • pilot
  • geoplan
  • układanka
  • kuferek, pudełko otwierane
  • przymocowana zakrętka z gwintem
  • zatrzaski, napy
  • filcowa dłoń do nauki liczenia (z odginanymi na rzepy palcami)
  • wkręcone śruby z przymocowanym śrubokrętem
  • przejściówka USB
  • Kabel USB
  • kompas zamontowany z możliwością zmiany pozycji
  • myszka na kablu (w przypadku tablicy sześcianu)
  • kaseta magnetofonowa (może i przeżytek, ale nie dla dziecka)
  • pad/joystick
  • spinner
  • klamerki do ubrań na grubym sznurku

Naturalnie, lista ta nie jest zamknięta, podobnych przedmiotów może być jeszcze więcej, wystarczy wyobraźnia i sztuka bezpiecznego montażu.

Na koniec jeszcze chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że na niektórych tablicach, by wyglądały atrakcyjniej i bardziej korowo umieszcza się zabawki, czy kupione przedmioty typowo przeznaczone dla dziecka. Owszem nie jest to wykluczone, jednak warto wtedy zastanowić się, czy nie odbiega ona zbytnio od pierwotnej idei tablicy, ponieważ w niej nie chodzi w głównej mierze o estetykę wykonania, jej kolorystykę i fantazyjne dodatki. Chodzi o udostępnienie dziecku elementów otoczenia, które może poznawać i uczyć się ich obsługi z całkowitym zachowaniem ich autentyczności oraz bezpieczeństwa. Jak najbardziej, wykorzystanie kolorów i ciekawych elementów może wzbogacić tablicę oraz zwiększyć zainteresowanie nią, tym bardziej jeśli tablica jest tworzona w obecności dziecka, które powinno mieć prawo wyborów i umieszczania tych elementów, które chce. Jednakże pamiętajmy, szczególnie jeśli nasza pociecha jest jeszcze zbyt mała, by wskazać konkretne upodobania, że dzieci najbardziej interesują się otoczeniem i realnymi rzeczami, których używali, lub używają na co dzień ich rodzice. Właśnie tym powinniśmy się kierować tworząc samodzielnie, lub zakupując gotową tablicę manipulacyjną. Należy też zwrócić uwagę na tablice o nazwach ,,montessori”. Nawet jeśli są piękne i kreatywne, przyciągają wzrok to nie mogą być pomocą montessori, ponieważ różnorodność, ilość i często duża kolorystyka odbiega od wartości montessoriańskich, w których przewagą jest minimalizm oraz zdobywanie poszczególnych umiejętności pojedynczo w ułożonym scenariuszu. Pomimo, że tablica nie spełnia wymogów zabawki w stylu ,,montessori” to często jest warta uwagi i pomaga w poznawaniu przez dziecko własnego otoczenia.

Za zdjęcia dziękuję twórczym rodzicom z zamkniętej grupy FB – Zabawki, pomoce edukacyjne DIY ! 🙂